Organizacje w szkołach, szkoły z organizacjami

         Celem założonej przez Olę i Marcina Sawickich fundacji były szkoły alternatywne z metodą Montessori. Sporo się słyszy, zwłaszcza w okresie pandemii, o unowocześnianiu form i metod nauczania. Wiele szkół próbuje wprowadzać innowacje w proces edukacyjny swojej placówki. Ale czy to wystarczy? Czy wystarczy zakupić najnowocześniejszy sprzęt, zatrudnić specjalistów albo przeszkolić nauczycieli? Z pewnością dyrektorzy, którzy nie boją się zmiany czynią dobro. Dają przykład dzieciom, że można inaczej, lepiej, że nawet najmniejsze działanie może być zmianą ku lepszemu. Ale ilu jest takich dyrektorów? I ilu jest też takich, którzy bardzo chcą, żeby było inaczej, ale są blokowani z różnych powodów. Może takie było główne założenie szkoły państwa Sawickich? Szkoły alternatywnej, która miała uczyć nie tylko szkolnych przedmiotów, ale także podejmowania decyzji, myślenia, zadawania pytań, pracy nad sobą, szukania rozwiązań. Szkoły, w której nauczyciele starają się pracować z uczniami poprzez różne metody aktywizujące, rozwijają w nich sztukę myślenia nieszablonowego. 

    Współpraca szkół z organizacjami pozarządowymi to jedna z alternatywnych form prowadzenia zajęć dla dzieci i młodzieży. Nie da się jednak ukryć, że wiele działań pozarządowych w szkołach publicznych jest zależna od dyrektora i samorządu. Nauczyciele pracujący w szkołach prywatnych są w nieco lepszej sytuacji. Działania nie są tak mocno uzależnione od samorządu, a jedynie od dyrektora. 

    Współpraca między NGO a szkołami polega przede wszystkim na uzupełnianiu się. Kto ma zatem wyjść z inicjatywą współpracy? Obie strony po trochu. Nauczyciele, którzy chcą współdziałać, aktywować, obserwować, wspólnie się uczyć, powinni wychodzić z inicjatywą. Organizacje pozarządowe mają cały wachlarz zajęć dodatkowych, którymi nauczyciele mogą zainteresować uczniów. Pomocą dla nauczycieli mogą być przygotowywane dla nich scenariusze, które mogą wykorzystać albo podczas lekcji, albo podczas zajęć dodatkowych. Podany został przykład scenariuszy, ale to równie dobrze mogą być inne materiały, czy treści, które będą służyły jako pomoc edukacyjna. Dzięki takiej współpracy można wybrać się na wspólną wycieczkę, spacer, poznać jakieś miejsce i odkryć jego historię, a przy okazji spotkać ciekawe osoby, od których można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Drobną przeszkodą może stać się jednak szkolna codzienność i ograniczenia szkolnego środowiska, czyli karty wycieczki, zgody rodziców, wydatki, itp. W tym miejscu wracamy do punktu wyjścia, a dokładnie do nauczycieli, którzy muszą chcieć wyjść z inicjatywą lub z niej skorzystać oraz dyrektorów i samorządów w przypadku szkół publicznych. 

    Pandemia koronawirusa z jednej strony pomogła organizować więcej takich zajęć dla szkół, a z drugiej spotkała się z wieloma ograniczeniami. Z punktu widzenia organizacji pozarządowych, jej członkowie nie chcą wcale być organizatorami “koronaparty”. Ich celem jest przecież to, żeby wyciągnąć korzyści i wnioski i  nauczyć się czegoś, a nie tylko czytać podręczniki szkolne. Każda współpraca przecież otwiera oczy na jakieś zagadnienie. Oby takich zagadnień było więcej i oby miał kto z nich korzystać. 

Patrycja Tomiczek

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dzieci w covidowej rzeczywistości

Seniorzy w covidowej rzeczywistości

Animatorzy i instruktorzy „od kuchni”